Czy tabletki „dzień po” powinny być na receptę?

Czy tabletki „dzień po” powinny być na receptę?

- Dzień dobry, czy są tabletki dzień po?

- Będą jutro.

Trochę śmieszne, ale dla niektórych trochę mniej ;-) Najważniejszym elementem bowiem by zastosować środki zapobiegawcze ciąży jest czas. Im szybciej tabletka zostanie przyjęta, tym większa jest jej skuteczność.

W Polsce antykoncepcja awaryjna jest dostępna wyłącznie na receptę. Tego typu rozwiązanie tłumaczone jest troską o zdrowie kobiety – antykoncepcja awaryjna to spora dawka hormonów, więc nie powinna ona być nadużywana. Tabletka „dzień po” ma ponadto pewne przeciwwskazania do stosowania, co oznacza, że ze względów bezpieczeństwa nie wszystkie pacjentki mogą tego typu preparaty przyjmować.

Receptę można uzyskać podczas konsultacji online lub podczas osobistej wizyty u lekarza. Receptę może wypisać lekarz dowolnej specjalności, nie musi to być ginekolog. Brzmi nieźle, ale zgodnie z polskim prawem lekarz ma prawo do odmowy wypisania recepty na antykoncepcję awaryjną. Wystarczy, że powoła się na klauzulę sumienia. Kwestia ta wzbudza wiele kontrowersji, ponieważ tabletki „dzień po” nie mają działania wczesnoporonnego (tabletki wczesnoporonne skutkują przerwaniem trwającej już ciąży, natomiast działanie tabletki dzień po polega na niedopuszczeniu do owulacji).

Czy tabletki dzień po powinny być na receptę? Gdy czas jest najważniejszy? A może zdrowie kobiety jest najcenniejsze? Psychiczne, fizyczne?

O to pytamy Państwa w naszym głosowaniu.